Ważne zwycięstwo Olkusza w niedźwiedziej gawrze

Olkuszanom ostatnio nie szło. Tak, nie szło – choć to mało powiedziane. Bęcki od Przeboju Wolbrom na własnym stadionie, nieznaczna porażka z Orłem w Bęble, przegrana z Zelkowem u siebie… Na szczęście na liczbie trzech porażek z rzędu licznik podopiecznych trenera Artura Szczypciaka się zatrzymał. KS Olkusz we wczorajszym meczu z Niedźwiedziem zasłużył na trzy punkty.

fot. ST

Młoda drużyna ze Srebrnego Grodu, wspierana na boisku przez dwóch doświadczonych zawodników – Dudę i Srebrnickiego – w końcu pokazała to, czego oczekują kibice. Niesamowita walka od pierwszej do ostatniej minuty. Głowy wysoko podniesione i jazda na tyłkach. Tak zdeterminowani olkuszanie odbierali gospodarzom chęci do grania, choć trzeba przyznać, że Niedźwiedź do samego końca nie odpuszczał.

fot. ST

Do przerwy KS Olkusz po golu Dudy prowadził 1:0 i rzeczywiście – z gry na ten wynik zasługiwał. Podopieczni trenera Mazura schodzili do szatni z jednobramkową stratą i świadomością, że jeśli nie zagrają ostro, agresywnie i zdecydowanie, to ciężko będzie tak grającemu Olkuszowi odebrać punkty. Szudczyński do przerwy skapitulował tylko raz, choć mógł więcej. Groźne były zwłaszcza wrzuty z linii bocznej Płonki, który ma potężną krzepę w rękach.

fot. ST

Wrzut z okolic chorągiewki rożnej, czy nawet ze środka boiska, był ogromnym zagrożeniem w polu karnym. Piłka leciała długo, niczym dośrodkowana nogą, a w polu karnym raz po raz robiło się gorąco.

fot. ST

W drugiej połowie olkuszanie nie odpuszczali. Choć były momenty, że młodym zawodnikom czasem odcinało prąd, wtedy do akcji wkraczał trener Szczypciak. W dobitnych i krótkich komunikatach przywracał ład i porządek na murawie. Trzeba przyznać, że jego podpowiedzi i emocjonalne reakcje grały tego dnia razem z drużyną. Gdy przychodziło zwątpienie – wkraczał on. Kiedy pojawiała się nadmierna radość i pewność siebie – studził gorące głowy młodych chłopaków.

fot. ST

Olkusz mógł mecz zamknąć wcześniej, bo w drugiej połowie jako pierwszy ponownie skierował piłkę do siatki Szudczyńskiego. Zrobił to Seweryn, który tego dnia nabiegał się niemiłosiernie. Gdy wydawało się, że gospodarzom zgasło światło, ci dość szybko złapali kontakt i nowy golkiper olkuszan, Sadkowski, musiał wyciągać piłkę z siatki. Chwilę później Strona doprowadził do remisu i to, na co zawodnicy ze Srebrnego Grodu pracowali ciężko przez 68 minut, zostało zaprzepaszczone.

fot. ST

Mecz aż do końca toczył się z pominięciem środka pola. Obie drużyny, z pominięciem drugiej linii, parły szalenie do przodu. Remis nie satysfakcjonował żadnej ze stron. Wprowadzony w drugiej połowie za Muchę – Słota – dał Olkuszowi upragnionego gola, jak się później okazało, na wagę zwycięstwa. Młody zawodnik z krawędzi pola karnego kropnął nie do obrony i utonął w objęciach kolegów.

fot. ST

Arbiter spotkania do regulaminowego czasu gry doliczył cztery minuty, w których olkuszanie nie pozwolili już gospodarzom na wyrównanie. Kiedy w ostatniej minucie doliczonego czasu gry rzut wolny z 18. metra pewnie wyłapał Sadkowski, stało się jasne, że trzecia wygrana KS Olkusz w tym sezonie stała się faktem.

fot. ST

Jak to często w życiu i piłce bywa – porażka ma jedną matkę, a sukces wielu ojców. Tak było i tego dnia, bo rzeczywiście w Olkuszu tych „ojców sukcesu” było wielu. Na pochwały zasłużyli wszyscy zawodnicy, którzy zagrali w tym spotkaniu. Ich poświęcenie od początku do końca pokazało, że wolą walki i ambicją można góry przenosić. Świetną partię rozegrali doświadczeni Duda i Srebrnicki, odważnie i pewnie grał Płonka, a Nowak co rusz czarował z piłką przy nodze, będąc bezsprzecznie jednym z najlepszych zawodników tego dnia.

Oczywiście Sadkowski i cała reszta również zagrali na naprawdę wysokim poziomie, co może cieszyć kibiców – zwłaszcza przed kolejnym bardzo ważnym meczem, który czeka olkuszan w najbliższej kolejce. Do Srebrnego Miasta zajeżdża odwieczny rywal – Spójnia Osiek Zimnodół-Zawada.

fot. ST

Warto też dodać, że nie byłoby tego zwycięstwa bez trenera Szczypciaka, który dyrygował drużyną niczym dyrygent orkiestry. Choć kierownik Ryszard Myszor był momentami bliski zawału, to na szczęście obyło się bez wizyty w olkuskim SOR-ze. Olkusz wreszcie był Drużyną. Przez duże D!

***

19.10.2025, Klasa Okręgowa Kraków gr. I – Niedźwiedź, godzina 14:30

LKS Niedźwiedź – KS Olkusz 2:3 (0:1)

Bramki: Wyjadłowski 66′, Strona 68′ – Duda 17′, Seweryn 65′ Słota 75′.

Niedźwiedź: Szyduczyński – Obracaj (75′ Wróblewski), Jaworski, Jelonkiewicz (25′ Szewczyk), Kłosiński, Strona, Tarko, Skrzydlewski, Samborski (80′ Sasin), Sokół, Wyjadłowski.

KS Olkusz: Sadkowski – Duda, Płonka, Macałka, Gluskhov (90′ Semeniuk), Nowak (85′ Natkaniec), Mucha (50′ Słota), Pajor, Bodnarenko, Srebrnicki, Seweryn.

Żółte kartki: Kłosinski, Strona – Duda, Pajor.

Sędziował: Szymon Rastabiga

Widzów: 200

Dodaj swój pierwszy komentarz do tego posta