W Podokręgu Olkusz znowu dzieją się cuda. Ciekawy przypadek Bogusława Krawczyka

Sędzia Krawczyk niczym Benjamin Button – zamiast starzeć się, potrafi na czas meczu piłkarskiego zrzucić dobrze ponad 30 lat. Już nie ma naznaczonych srebrem włosów na głowie niczym Fabrizio Ravanelli, jest za to sportowa sylwetka i ekstrawagancka fryzura. Gdy kończy mecz, czar pryska. Wraca siwy włos, pojawia się brzuszek i zmarszczki na twarzy.

Nieszczęsne zdjęcia

Wyobraźmy sobie sytuację: Michał Listkiewicz jest na końcu kariery sędziowskiej. Ma pojechać w sobotę na mecz centralnej ligi juniorów w województwie mazowieckim, Escola – Legia. Wszystko to oczywiście na oczach kilkuset kibiców. Zostaje jednak tego dnia w domu, mimo że jest wyznaczony jako sędzia główny na to spotkanie. Mecz prowadzi jego syn, Tomasz, który został skreślony z listy sędziów 3 tygodnie wcześniej.

Drobny szczegół, prawda? Czy to przypadkiem nie jest pomyłka? Sprawdzamy protokół meczowy oraz sprawozdanie, gdzie wpisany jest Michał. Patrzymy na galerię zdjęć ze spotkania i widzimy Tomasza biegającego z gwizdkiem w krótkich spodenkach. Jest jeszcze opcja, że został użyty wehikuł czasu lub jesteśmy na planie filmu „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona”, ale chyba nie w tym przypadku. Zastanawiamy się chwilę, co więc tutaj się wydarzyło? Czy mamy do czynienia z oszustwem? Czy ktoś byłby zdolny do okłamywania setek ludzi w biały dzień? Te czasy nadal nie minęły?

Historia Marcina K

Jak możecie się domyślić, przykład został użyty nieprzypadkowo. Kiedy zastanowimy się, gdzie działy się cuda z sędziami – przychodzi na myśl jeden konkretny podokręg – Olkusz, rzecz jasna. W ostatnim czasie było tam ciszej, ale to nie znaczy, że nie było ciekawie. Ano właśnie.

Jednym z bohaterów tekstu jest sędzia, który został skreślony ze struktur MZPN-u z powodu wyroku sądu. Artykuł 95 regulaminu dyscyplinarnego PZPN dotyczy kar za przestępstwa umyślne popełnione przez osoby objęte regulaminem, które skutkowały prawomocnym wyrokiem sądu w sprawie karnej lub skarbowej. Organ dyscyplinarny może nałożyć za takie przewinienie kary takie jak dyskwalifikacja, skreślenie z listy sędziów lub wykluczenie z PZPN.

WD MZPN Małopolska/4/25-26 z posiedzenia Wydziału Dyscypliny Małopolskiego ZPN w dniu 17 września 2025 roku

2025_09_17-Komunikat-nr-06-2025-2026-WD-Malopolska-—-anonim-2.pdf

Marcin jest synem Bogusława, doświadczonego sędziego, który jest „poważnym graczem” w strukturach Olkuskiego Kolegium Sędziów, członkiem wydziału dyscypliny.

fot. ZPWS z nowej, działającej strony Podokręgu Olkusz!!!

Bogusław posiada uprawiania do sędziowania meczów w A klasie. Jego syna Marcina próżno szukać wśród listy sędziów na oficjalnej stronie kolegium. Jest za to Krzysztof, najstarszy syn Bogusława.

fot. Kolegium Sędziów Olkusz

Dlaczego więc o tym piszemy? Bo przecież samo skreślenie oraz brak miejsca na liście olkuskich sędziów nie jest niczym ciekawym. Skłoniło mnie do tego pewne zdjęcie, które można było zobaczyć w zeszły weekend. W sobotę, 11 października, w lidze młodzika Akademia Młodego Legionu pokonała AP MGHKS Bukowno 4-2. Kto był rozjemcą tych zawodów?

W protokole i w delegacji widnieje imię i nazwisko Bogusława Krawczyka, więc wszystko się teoretycznie zgadza – arbiter z uprawnieniami do sędziowania rozgrywek młodzieżowych.

Zaniepokoił nas jeden fakt, a dokładniej pewne zdjęcie.

Fot. FB AP MGHKS Bolesław Bukowno

Co widzimy na nim? Gospodarstwa domowe, boisko, chłopców z Akademii Bukowno oraz Bydlina. Jest też główny bohater, sędzia skreślony, Marcin Krawczyk. Musimy przyznać, dziwna sprawa. Zastanawiamy się, co mogło się stać? W „Procesie” wybitnego Franza Kafki, Józef K został skazany za niewinność. Czy Marcin K mógł sędziować to spotkanie? Raczej nie.

Być może miała miejsce sytuacja, że obaj panowie jedli tego dnia wspólnie śniadanie. W trakcie porannych dywagacji przy jajecznicy, okazało się, że Pan Bogusław, aktywny sędzia, był tego poranka niedysponowany i zasugerował młodszemu z rodu pewne rozwiązanie tego problemu. Wyobrażamy sobie hipotetyczną wersję dialogu między sędziami:

-Pojedziesz za mnie posędziować w meczu dzieci w Bydlinie, grają dzisiaj o 11?

– Ale ja przecież nie mogę, skreślili mnie.

– Czy to ważne, wpiszesz się za mnie, może nikt nie zauważy. Zarobisz stówkę bez złotówki.

– Myślisz?

– Jasne, to przecież nie pierwszy raz, będzie dobrze.

Co było dalej – już wiemy. Widzimy podpis odbioru kwoty przez któregoś z panów Krawczyków. Dla pewności jeszcze sprawdzamy, który z nich widniał w sprawozdaniu meczowym – najważniejszym dokumencie.

fot. nadesłane/ do wiadomości Redakcji

Jest pan Bogusław, wszystko więc zgadzałoby się, gdyby nie ten mały szczegół – to nieszczęsne zdjęcie z meczu.

Zaczęliśmy kopać dalej, bo pomyśleliśmy, że być może to był jakiś jednorazowy przypadek oszustwa. Cofamy się do 14 września, rozgrywki Trampkarzy i mecz Młodych chłopców z Wolbromia oraz Słomniczanki Słomniki.

fot. Łączy Nas Pilka

Widzimy pana Bogusława, aktywnego sędziego, niby wszystko jest ok. W sprawozdaniu również wszystko się zgadza, a jakże!

fot. nadesłane/ do wiadomości Redakcji

Szukamy dalej, żeby potwierdzić, czy tak faktycznie było. Może jakaś fotorelacja? Znowu przypominamy sobie Brada Pitta, który młodnieje.

Fot. FB. Wolbromska Akademia Piłkarska
fot. nadesłana/do wiadomości Redakcji
fot. nadesłana/do wiadomości Redakcji
fot. nadesłana/do wiadomości Redakcji

Kogo widzimy? Są chłopcy ze Słomnik, Wolbromia oraz jest on, Marcin Krawczyk. Sędzia nie mogący być rozjemcą zawodów piłkarskich.

Poniżej treść komunikatów Wydziału Dyscypliny Małopolskiego Związku Piłki Nożnej z dnia 10 i 3 września 2025r.

2025_09_10-Komunikat-nr-05-2025-2026-WD-Malopolska-—-anonim.pdf

2025_09_03-Komunikat-nr-04-2025-2026-WD-Malopolska-1-1.pdf

Czy tym razem miał miejsce dialog przy śniadaniu? Być może, nie mamy jednak pewności.

Odpowiedni przykład z góry

Podsumowując, co miało miejsce: Bogusław Krawczyk został delegowany na dwa spotkania rozgrywek dzieci. Następnie, na tych meczach z jakiegoś, nieznanego powodu się nie stawił. W blokach startowych czekał jego syn, Marcin, który najprawdopodobniej dostał zielone światło od taty i pojechał „obsłużyć’ oba spotkania. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w chwili rozgrywania meczów, ten sędzia nie miał uprawnień do ich prowadzenia.

Z korespondencji z „obsadowym”, Kamilem Januszkiem wynika, że nie miał on wiedzy, co się wydarzyło. Zaznaczając, że jego rola kończy się na delegowaniu sędziów, a weryfikacja należy do wydziału dyscypliny (której członkiem jest p. Bogusław). Czy wiedzę posiadała pani prezes? Jeśli tak, to delikatnie mówiąc kiepsko, jeśli nie – to równie niedobrze, bo świadczyłoby to o braku nadzoru nad swoim „folwarkiem”. Tak czy inaczej, jest to sytuacja niegodna pozazdroszczenia.

Z czym mamy więc do czynienia? Z jawnym śmianiem się w twarz regulaminom, wydziałowi dyscyplin, Małopolskiemu Związkowi Piłki Nożnej, dzieciom, ich rodzicom czy też klubom. Wolna amerykanka z przyzwoleniem z góry. Swoją drogą – ciekawy przykład daje człowiek będący w wydziale dyscypliny. Ktoś, kto na co dzień kara kluby i zawodników jawnie uczestniczy w procesie oszustwa?

Wcześniej był bajzel, dzisiaj nic się nie zmieniło. Cały czas widzimy podejście typu: może nikt nie zauważy. Czy to się w wreszcie skończy? Czy ktoś w końcu coś z tym zrobi?

Z Piłką w Sercu (Kowal)

***

Skontaktowaliśmy się z referentem ds. obsady sędziów, Kamilem Januszkiem, który potwierdził, że delegował na oba mecze Bogusława Krawczyka. Próba kontaktu z Bogusławem Krawczykiem była nieudana – nie otrzymaliśmy odpowiedzi na zadane pytania.

Dodaj swój pierwszy komentarz do tego posta