
Za wysokie progi na Rakowa nogi. Wielkie rozczarowanie
Wczorajszy mecz Rakowa z pewnością pozostawił w sercach kibiców gorzkie wspomnienia i pytania dotyczące przyszłości. To było starcie, na które wielu oczekiwało z niecierpliwością, ale niestety, wynik zatopił wszelkie nadzieje i wywołał fale rozczarowania. Raków nie zagra na wiosnę w europejskich pucharach. Atalanta okazała się lepsza. Dużo lepsza niż nasza drużyna.
Raków swoją grą zazwyczaj budzi dumę i entuzjazm swoich fanów, tym razem nie zdołał sprostać oczekiwaniom. Gra była zdecydowanie poniżej oczekiwań, a wszelkie nadzieje na pozytywny wynik stopniały w obliczu trudności na boisku i dobrej dyspozycji piłkarzy z Bergamo.
Najbardziej widoczny był brak zgrania w zespole i słaba skuteczność w kluczowych momentach. Ataki były nieskładne, a obrona zdawała się tracić koncentrację w decydujących chwilach. To wszystko sprawiło, że atmosfera na trybunach i wśród kibiców zamieniła się w mroczny i ponury nastrój. Po pierwszej połowie Medaliki przegrywały 0:2, a Luis Muriel i Giovanni Bonfanti radowali się wraz z kolegami ze swoich trafień.
Warto również zauważyć, że w drugiej połowie meczu Raków zdołał poprawić swój poziom gry. Starania częstochowian były zauważalne, ale niestety nie przyniosły oczekiwanych efektów w postaci zdobycia bramek czy odwrócenia losów spotkania. W drugiej połowie zespołowi brakowało skuteczności w kluczowych momentach, co może być jednym z elementów, nad którymi drużyna będzie musiała pracować podczas przerwy zimowej. Atalanta natomiast punktowała dalej Raków dokładając kolejne dwie bramki i wygrywając całe spotkanie 4:0. Ponownie Luis Muriel, a w doliczonym czasie gry i Charles De Ketelaere swoimi trafieniami dobili Mistrzów Polski.
Niezależnie od przyczyn tego rozczarowującego występu, teraz najważniejsze jest spojrzenie w przód. Jak drużyna zamierza naprawić błędy, zwiększyć zgranie w zespole i przywrócić nadzieję swoim kibicom? To pytania, które zapewne krążą teraz w umysłach zarówno zawodników, jak i fanów.
Warto pamiętać, że każdy zespół przeżywa trudne chwile, ale kluczem do sukcesu jest zdolność do wyciągania wniosków z porażek i podnoszenia się. Czy drużyna zdoła to zrealizować? Czas pokaże, ale teraz najważniejsze to nie tracić nadziei. Raków swoim kibicom w tamtym sezonie dał wiele radości, dlatego tym bardziej powinien teraz liczyć na ich wsparcie w trudnych chwilach.
My również wierzymy, że drużyna zdoła znaleźć drogę do poprawy swojej formy i przywróci swoim fanom powody do dumy. Na wiosnę na pewno będą chcieli walczyć o obronę Mistrzostwa Polski. Czego Rakowowi po prostu życzymy. Faza pucharowa Ligi Europy, to mimo wszystko jeszcze za wysokie progi na częstochowian nogi.
Z Piłką w Sercu (KT)
***
14.12.2023r. Liga Europy, Sosnowiec
Raków Częstochowa – Atalanta BC 0:4 (0:2)
Bramki: 14′, 73′ Muriel, 25′ Bonfanti, 90+2 Charles De Ketelaere
Raków: V. Kovačević – Racovițan, A. Kovačević, J. Silva (78. Sorescu) – Tudor (C), Koczergin (61. Cebula), Berggren, Plavšić – Yeboah (61. Crnac), Zwoliński (81. Piasecki), Nowak (81. Kittel).
Atalanta: Carnesecchi (84. Rossi) – Hateboer, Bonfanti, Del Lungo – Holm (85. Palestra), Adopo, Mirančuk (89. De Nipoti), Pasalić (C), Zortea – De Ketelaere, Muriel (89. M. Cissé)
Żółte kartki: Tudor – Holm, Bonfanti
Sędziował: Enea Jorgji (Albania)
Widzów: 10 386




